Przejdź do głównej treści Przejdź do wyszukiwarki

SPOTKANIE AUTORSKIE Z CEZARYM LISEM

Utworzono dnia 25.09.2019

We wtorek 10 września 2019 r. już kolejny raz odwiedził nas Pan Cezary Jan Lis, autor wielu książek. Z wykształcenia jest chemikiem-ceramikiem, z zamiłowania historykiem. Zajmuje się historią regionu częstochowskiego i radomszczańskiego, skąd pochodzi jego rodzina. W ubiegłym roku miała miejsce promocja książki Cezarego Jana Lisa „Świat, który odszedł”. Publikacja była dedykowana 100. rocznicy odzyskania Niepodległości przez Polskę. Cezary Jan Lis choć urodził się w Dąbrowie Górniczej, związany jest z regionem częstochowskim.

W latach 1952-1961 mieszkałw Przyrowie, gdzie skończył szkołę podstawową. Po studiach na AGH w Krakowie w latach 1965-1970 i kilkuletniej w pracy w Zjednoczeniu PIB w Katowicach, wyemigrował. Mieszkał w Szwecji, Anglii, a od 1981 roku w Niemczech. Intensywnie działa w środowisku polonijnym. Bardzo chętnie odwiedza szkoły, aby dzieciom i młodzieży przekazywać wiedzę o historii ich ziem i lokalnych bohaterach. W swoim dorobku ma książki: „Miejsca, ludzie, wydarzenia. Wojna 1939-1945 na ziemi częstochowsko-radomszczańskiej”, „Nieopisana zbrodnia – sądny dzień w Przyrowie”, „Kapitan Paweł. Czesław Kubik 1910-1952 przemilczany i zapomniany dowódca partyzancki”, „Na usługach Gestapo i żandarmerii. Agenci, donosiciele, konfidenci”.

Książka "Świat, który odszedł", którą wydał Pan Cezary Jan Lis, ma oprócz charakteru historycznego, sentymentalny wymiar. Przypomina architektoniczne piękno regionu częstochowsko-radomszczańskiego. Jak mówi autor: -"To były dworki, majątki, pałacyki, zameczki, gdzie mieszkali ludzie wielkiej kultury. To oni wprowadzali na tych terenach oświatę i kulturę. Nowoczesność. I nagle to zniknęło. Ludzie opowiadają mi, że to wszystko zniszczono w czasie komuny. Ludzi wyrzucono z majątków, a potem zaczęły one płonąć. W Dąbrowie Zielonej i w Ulesiu nie ma śladu po tych dworach. Pałac w Kruszynie jest zrujnowany, w Koniecpolu też niszczeje. Na szczęście pojawiają się nowi właściciele, którzy restaurują zabytki. Tak jest między innymi w Cielętnikach. Na użytek książki te piękne, architektoniczne budowle – na podstawie zdjęć i opowiadań mieszkańców – odtworzyła moja znajoma malarka. Książka jest też opowieścią o ludziach. Poszukuję ich nawet za granicą i odnajduję ich ślady. Często są zdumieni, ale w rozmowie odkrywają swoje rodzinne historie. Również ode mnie dowiadują się ciekawostek, bo dzielę się swoją wiedzą. Zatem korzyść ze spotkań jest obopólna."

Jak mówi autor, zainteresowanie tą krainą wyssał z mlekiem matki; - "Mama moja urodziła się w Kobielach Wielkich, na ziemi radomszczańskiej, skąd pochodził Reymont. Potem mieszkali w Widzowie, gdzie dziadek mój był kierownikiem szkoły. Nie znałem moich dziadków, bo zmarli tuż po wojnie, ale mama przywoziła mnie na ich grób do Kruszyny, a także odwiedzaliśmy często Widzów. Od 40 lat mieszkam poza granicami Polski, ale regularnie przyjeżdżam do ojczyzny, aby kontaktować się z rodziną. Mama zawsze mnie prosiła, aby zabrać ją w okolice jej rodzinnych stron: do Kobiel Wielkich, Radomska, Widzowa, Częstochowy, Kruszyny. I tak tym się zaszczepiłem, bo jeżeli dla mojej mamy te miejsca były najpiękniejsze, to i ja je pokochałem. Lubię tu przyjeżdżać. Mógłbym przecież zajmować się innymi, pięknymi krainami w Polsce, ale tu są moje korzenie. I na tych ziemiach przecież dużo się działo, są one obficie zroszone krwią polskich żołnierzy… – Oczywiście. Myślałem, że szybko opanuję wiedzę o tym regionie, ale jest on przebogaty w ważne, dziejowe wydarzenia, i im bardziej go poznaję, i im więcej się w niego zgłębiam, to widzę, jak jest to przeogromny zakres materiału. A zajmuję się tylko wycinkiem historii – II wojną światową. I ciągle pozyskuję kolejną wiedzę na kolejne publikacje. Często przyjeżdżam w te strony, aby zdobyć materiały, ale przede wszystkim, aby spotykać się z ludźmi, którzy są dla mnie źródłem informacji o minionych wydarzeniach. – Przyjeżdżam z sentymentem, bo związuję się z miejscami i ludźmi, których poznaję coraz więcej. Chętnie uczestniczę w uroczystościach czczących pamięć poległych żołnierzy. Dlatego co roku jestem w Cielętnikach w gminie Dąbrowa Zielona czy w Przyrowie. Lubię też spotykać się z dziećmi i młodzieżą, aby młodemu pokoleniu przekazywać historię ich najbliższej ziemi. Niestety, przez ostatnie lata bardzo zaniedbano temat historii, znacząco zmniejszając czas nauki tego przedmiotu. A młodzież chłonie historię, szczególnie dotyczącą ziemi rodzinnej."

SPOTKANIE AUTORSKIE Z CEZARYM JANEM LISEM 10.09.2019

Utworzono dnia 25.09.2019, 11:27

Logo Gminnego Ośrodka Kultury i Spotu w Kobielach Wielkich

Zegar

Kalendarium

Rok wcześniej Miesiąc wcześniej
Kwiecień 2024
Miesiąc później Rok później
Pon Wt Śr Czw Pt Sb Nie
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 1 2 3 4 5

Imieniny

Licznik odwiedzin:

W tym tygodniu: 97

W poprzednim tygodniu: 201

W tym miesiącu: 849

W poprzednim miesiącu: 763

Wszystkich: 17080